29.05.2014

Krzyż

 KRZYŻ

Nasza Kasia rośnie i zaczyna zadawać coraz więcej pytań. Jej nowymi słowami jest "Tata, ja pytam.....", i zadaje pytanie dlaczego to, a co to jest i tamto. 

Byłem zdziwiony kiedy ostatnio w kościele zadała pytanie " co to jest" i w powietrzu narysowała poluszkiem poziomą i pionową belkę krzyża. 

Czasem tych pytań jest za dużo i tak dziecko nie będzie usatysfakcjonowane jeśli odpowiemy na wszystkie pytania, ale jestem za tym żeby dużo rozmawiać,
wyjaśniać, tłumaczyć dziecku, to ma same pozytywne skutki. Między rodzicami a dzieckiem pogłębia się więź, dziecko uspokaja się, ma poczucie bezpieczeństwa, miłości ze strony rodziców.

Jesteśmy rodzicami wierzącymi w Boga, proszę nie mylić z fanatykami religijnymi, i dlatego chcielibyśmy także naszej Kasi przekazać te najcenniejsze, wieczne rzeczy. Koniec w końcu kiedyś każdy z nas zostawi wszystko co liczy się w tym materialnym świecie i stanie przed Stwórcą, zostanie z ziemskiego życia rozliczony.

Kiedy córka zapytała o te dwie belki krzyżujące się na ścianie zacząłem mówić o tym że jest Bóg, Bóg który kocha człowieka, Bóg który ratuje człowieka. Zawsze w rozmowie z córką staram się mówić na jej poziomie, stosować słowa jakie zna, by przekaz mój był dla niej bardzo zrozumiały. Kasia wie co to jest ratunek. Kiedy bawimy się w "Strażaka - Kasie - Sama", czasem udaje że boli ją ręka, noga i w tedy woła "pomocy!!!", a tata lub mama musi "wiłczeć" , udawać wóz strażacki, a później trzeba nogę wycałować, zrobić masaż, nakleić plaster albo obanażować.
Dlatego też rozmawiamy z córką i mówimy że Pan Jezus ratuje człowieka kiedy jest niegrzeczny, nie gniewa się na niego, po to by mógł się fajnie bawić, by miał uśmieszek i przyjaźnił się z innymi.

Więcej o nauczaniu dzieci lekcji Biblijnych, o Bogu, na http://www.cefpress.pl/ .

Myślę że dla Kasi to wystarczające. Uczenie dziecka Bożego prawa, stylu życia na jej poziomie to dobry początek, dobry start w jej życiu z Bogiem.
Kasia już teraz rozumie że bam, bam kogoś, tzn. bicie kogoś, lub gniewanie się na kogoś jest nie fajne. Uczymy ją że trzeba przeprosić, ponieść karę za konsekwencje "psocenia" i że wspólne zabawy jest fajne i opłaca się.

Brak komentarzy :